Wiecznie na ostatnią chwilę.

Witamy serdecznie,

znowu w biegu, znowu na ostatnią chwilę. Pełni lęku przed spóźnieniem, zdyszani, a może zawstydzeni, że znowu zrobiliśmy coś po czasie. Jak to jest? Czy to brak szacunku do drugiej osoby? Może styl życia? Dlaczego człowiek tak często wszystko sobie utrudnia? 

Tak się zastanawiam, jaki jest mechanizm ludzkich decyzji. Na jakiej podstawie decydujemy o kolejności wykonywanych czynności? Podejrzewam, że ustalając pewne priorytety. Dla każdego będą oczywiście zupełnie inne, jedni wybiorą czas spędzony z rodziną, z dziećmi, dla innych ważniejsza będzie praca. Jednak niekiedy nie mamy wyjścia i musimy wykonać służbowe zadanie na wczoraj.

Z tym związany będzie kolejny czynnik, czyli tzw. deadline. Czasami, gdy nie lubimy wykonywać niektórych czynności odkładamy je z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, aż w końcu okazuje się, że już mamy koniec miesiąca a faktury niewystawione, że wystąpienie już jutro, a prezentacja nieprzygotowana, że znowu robimy coś na ostatnią chwilę. Skutkiem takiego działania może być słaba jakość, pojawiające się w pośpiechu błędy, albo też wyczerpanie organizmu spowodowane zarwaną nocą i znane nam poczucie winy…

O ile łatwiej by nam było, gdybyśmy mogli wszystko robić z odpowiednim wyprzedzeniem, bez pośpiechu. Dlatego starajmy się nie brać na siebie zbyt wielu zadań, nauczmy się prosić o pomoc, bo na pewno jest wokół nas mnóstwo ludzi, którzy z chęcią nas wesprą, a niekoniecznie muszą być jasnowidzami, no i nie traćmy czasu na głupoty.

Orkiszowe Dziewczyny chętnie odciążą Was w świątecznych przygotowaniach. Wystarczy, że zaznaczycie w naszym formularzu, który można otrzymać w sklepie czego potrzebujecie, a my to wszystko przygotujemy. Pamiętajcie, że nie jesteście sami ;)

Pozdrawiamy

Zespół Orkiszowych Pól